Sie ma, albo sie nie ma...

Ludzie ten blog jest dla tych, którym niemiłosiernie nudzi się w domu, dla tych którzy mają ochotę podzielić się z nami swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami...

czwartek, 29 lipca 2010

Toksyczna miłość

Słyszeliście kiedyś o tzw. toksycznej miłości?
Ja to przeżyłam... I w zasadzie nadal w tym trwam.
Kocham bezgranicznie kogoś kto tej miłości nie potrafi odwzajemnić
w ten sam sposób. Niby jesteśmy razem, a każde z nas żyje swoim życiem.
Poświęciłam dla niego całą swoją rodzinę. Wbrew wszystkim wróciłam do niego
po tym jak zostawił mnie dla młodszej wmawiając mi że woli być sam choć
tydzień wcześniej zapewniał mnie że jestem dla niego najważniejsza
i że bardzo mnie kocha... Niestety pewnych rzeczy nie da się ukryć.
Po jakimś czasie o wszystkim się dowiedziałam, ale nie umiałam mu się
oprzeć i znów jesteśmy razem. Po powrocie wszystko było idealne,
ale wszystko co dobre szybko się kończy i znów jest jak kiedyś. Nie dzwoni
bo nie ma czasu, nie przyjeżdża bo nie ma kiedy... Długo nie da się czegoś
takiego wytrzymać. Ja nie potrafię tego zakończyć. Uczucie jakim go darzę,
jest ode mnie silniejsze... Ale wy nie traćcie wiary w siebie i miłość
w obie strony. Nie dajcie się zamknąć w klatce...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz